Hej hej!
Nie wiem dlaczego mam taki dziwny nawyk odkładania recenzji na później. Cyfrową Twierdzę czytałam na początku września, ale postanowiłam do niej wrócić dopiero pół roku później. Jak to mówią lepiej późno niż wcale.
Jest to pierwsza książka Dana Browna wydana w 1998 roku. Kultowy technothriller, który zachwyca i z pewnością będzie zachwycać miliony czytelników na całym świecie przez długie lata.
Genialna Susan Fletcher, szefowa działu Krypto zostaje wezwana do siedziby Agencji Bezpieczeństwa Narodowego z powodu pewnego problemu, bowiem Agencja ta posiada Translator - potężny komputer, który jest w stanie złamać każdy szyfr w czasie kilku minut. Jednak japończyk Ensei Tankado postanawia oszukać to jakże inteligentne urządzenie, tworząc algorytm, którego nawet Translator nie może złamać. Z tego powodu nazwano go właśnie Cyfrową Twierdzą. W akcji udział bierze również narzeczony pani Fletcher - David Becker. Z całym oddziałem NSA próbują rozwiązać problem, który okazuje się bardzo niebezpieczny.
„Ona jest aniołem, pomyślał. Szukał w jej oczach nieba, ale znajdował tylko śmierć.To była śmierć zaufania.”
Dan Brown ma w zwyczaju umieszczać w swoich książkach zaskakujące zakończenia, o których przeciętny człowiek nawet nie pomyślał. Z resztą nie tylko zakończenia, wszystkie wydarzenia sprawiają, że nawet nie chcę się domyślać co będzie dalej, bo po prostu wiem, że nie mam racji. To samo tyczy się całej fabuły. Niebanalna kombinacja thrilleru z matematycznymi i miłosnymi wątkami. Bohaterowie stworzeni są tak, że powstaje wiele możliwości kombinacji fabularnej... ale którą wybrał autor? ☺
Akcja książki jest dosyć szybka, ale nie na tyle, żeby przeszkadzało to w czytaniu. Co więcej, przerywanie rozdziału w najciekawszym momencie i przechodzenie do zupełnie innego wątku czasem wychodzi na dobre. Nie brakuje oczywiście ciekawości i napięcia. Brown dostarcza tego wszystkiego powoli, małymi porcjami. nie przesadzając oczywiście z wysypaniem wszystkich możliwych emocji na papier, bo nie o to przecież chodzi.
Przeciętny czytelnik raczej nie będzie miał problemu z przeczytaniem tej pozycji. Gorzej może być z wybitnym informatykiem, szczególnie gdyby był to człowiek o słabych błędach. No cóż, Brown popełnił kilka błędów z dziedziny matematyki informatyki czy kryptologii. Pomieszał on prawdziwe fakty naukowe z własnymi „teoriami” nie do końca prawdziwymi. Plus do tego taki, że fabuła nie pozwala na skupianie się na błędach. Zwykle człowiek dowiaduje się o nich dopiero po przeczytaniu całej książki, albo jak ja, przez pisanie recenzji.
Wcześniej wspomniałam, że fabuła jest zaskakująca i nieprzewidywalna, a bohaterowie dosyć oryginalni i intrygujący. Racja, szczególnie dla tych, którzy do tej pory nie mieli styczności z Danem Brownem. Jednak czytając inne jego książki, bez trudu można zauważyć duże podobieństwa bohaterów i wątków fabularnych. Ale spokojnie, emocje zostają te same, prawie zawsze. Bo wiadomo, większości możemy się już faktycznie domyślać i snuć teorie, które się sprawdzają. Jednak takie już jest upodobanie autora, które niestety trochę zawodzi czytelnika.
„Jeśli używasz siły, masz do czynienia z przeciwnikiem. Jeśli przekonasz go, by myślał tak jak ty, będzie twoim sprzymierzeńcem.”
Zachwycił mnie przede wszystkim spryt z jakim wszystko się dzieje. Postacie nie są banalne... w większości. Fabuła zaskakuje i ma w sobie chyba wszystko co można przypisać naprawdę dobrej książce. Błędów logistycznych raczej nie ma i czyta się tę powieść bardzo szybko i przyjemnie. Także mogę spokojnie powiedzieć, że prędzej czy później pojawią się tutaj recenzje innych książek Dana Browna.
Przydałaby Ci się korekta, bo robisz sporo błędów, zwłaszcza interpunkcyjnych. Ale poza tym to nieźle.
OdpowiedzUsuńInterpunkcja od zawsze była moją słabą stroną, dlatego jestem wdzięczna za każde poprawki :)
UsuńOd tego autora czytałam "Kod da Vinci" i wspaniałe to wspominam!
UsuńCieszę się, że go polubiłaś.
Za tę pozycję też prędzej, czy pozniej się zabiorę ;)
Pozdrawiam!
annwithbooks
„Kod Leonarda da Vinci” mam na półce i czekam tylko na okazję, żeby w końcu się w to zagłębić!
UsuńPozdrawiam również :D
Słyszałam o innych tytułach spod pióra tego pisarza, ale o tej nie. Jednak myślę, że nie jest to mój ulubiony gatunek... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, shelf-of-books.blogspot.com
Co do Dana Browna, polecam również Kod Leonarda da Vinci! Ale nic na siłę.
UsuńDziękuję za komentarz,
Pozdrawiam <3
Ciesz się, ze ci się podobała ta książka. Sama jestem w trakcie czytania Kodu da Vinci i jestem zachwycona ;) obserwuje i zapraszam na rozdanie do mnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Maniaczka książek!
coyntrywithbooks.blogspot.com
Kod Leonarda da Vinci z pewnością też pojawi się na tym blogu! Brown jest wybitnym autorem i uważam, że każdy choć raz powinien spróbować przeczytać jedną z jego powieści!
UsuńPozdrawiam również :D
Lubię takie tajemnicze historię, a dotąd niestety nie miałam okazji przeczytać żadnej powieści tego autora. Tą książką mnie bardzo zainteresowałaś.
OdpowiedzUsuńJustyna z livingbooksx.blogspot.com
Chyba dzięki tej książce najlepiej można wdrążyć się w świat Browna! Potem idzie jak leci :D
UsuńJeszcze o tej książce nie słyszałam, jednak twoja recenzja bardzo mnie zaintrygowała i chętnie sięgnę po "Cyfrową Twierdzę" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/03/miesiac-czytelnika.html
W takim razie czekam na recenzję na Twoim blogu ;)
UsuńPozdrawiam również! :D
Bardzo tego autora lubię, więc na pewno kiedyś po tę książkę sięgnę. Zakochałam się w nim podczas czytania "Inferno" <3
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji przeczytać „Inferno”, ale czytałam wiele pozytywnych recenzji więc z pewnością niedługo się skuszę! :D
UsuńPierwszy raz widzę tę książkę na oczy. o.O
OdpowiedzUsuńNo nie powiem, zaciekawiła mnie, lubię takie klimaty. :D
Coś czuję, że to grube tomiszcze, mam rację?
Zależy dla kogo grube!
UsuńJeżeli 450 stron uznajesz za grube to owszem, jeżeli nie... no to wiadomo :D
Mimo wszystko serdecznie polecam :D
już dawno miałam ją przeczytać, ale nigdy nie było czasu. Jednak mam nadzieję, że w najbliższym czasie w końcu przeczytam.;)
OdpowiedzUsuńhttp://nacpana-ksiazkami.blogspot.de/
Mam nadzieję, że recenzja pojawi się na Twoim blogu ;)
UsuńPozdrawiam cieplutko <3
Uwielbiam książki Dana Browna, bardziej od Cyfrowej Twierdzy podobało mi się jednak Inferno :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
SzumiąBooki
Ja mam przed sobą (na półce również) Kod Leonarda da Vinci i Zaginiony symbol! Inferno też mam w planach przeczytać, bo czytałam wiele pozytywnych recenzji :D
UsuńPozdrawiam również <3
Ja uwielbiam Browna, jego krótkie rozdziały i mega wciągającą akcję. Cyfrowa Twierdza jeszcze przede mną, pozostałe książki mam za sobą ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Racja! Brown budowanie akcji ma w małym palcu!
UsuńPozdrawiam również :D
Czytałam kilka książek Dana Browna i je bardzo lubię, a Brown jest jednym z moich ulubionych autorów!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam + obserwuję ;)
bookowe-love.blogspot.com
Brown jest mistrzem! Trzeba to przyznać "D
UsuńPozdrawiam również ♥
Nie miałam okazji przeczytać do tej pory żadnej z książek tego autora. Słyszałam o nich masę dobrych opinii, ale nie wiem, czy się skuszę...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przygody mola książkowego
W tej chwili książki Browna stają się klasykami na najwyższych półkach, polecam z całego serca :D
UsuńPozdrawiam również ♥
Czytałam "Cyfrową twierdzę", czytałam też pozostałe książki Dana Browna poza "Inferno", lecz i ta pozycja czeka na regale na swoją kolejkę. Uwielbiam prozę autora, ogromna dynamika i częste zmiany akcji to jego najmocniejsza strona :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń