Cześć i czołem!
Od dawna ta recenzja za mną chodzi i męczy mój umysł. Muszę przyznać, że długo zabierałam się do pisania, ale kończyło się tym, że zamiast Zabić drozda recenzowałam inne książki. Więc nie przedłużając...
Główną bohaterką i zarazem narratorką powieści jest siedmioletnia Jeane Louis zwana Skautem. Mieszka w Alabamie w hrabstwie Maycomb. Książka jest podzielona na dwie części. W pierwszej poznajemy brata Jeane - Jema, ich ojca Atticusa oraz przyjaciela Dilla. Dowiadujemy się również dużo o pozostałych mieszkańcach Maycomb, ich mentalności i poglądach. Nie brakuje też wątku grozy i tajemnicy. Tajemniczy Arthur "Boo" Radley jest dla dzieci bardzo zagadkową postacią. Pani Lee wplata w to również sytuację w Stanach Zjednoczonych w latach trzydziestych XX wieku. Wszechpanujący rasizm ogarnia ludzi, toczy się "wojna" pomiędzy białymi, a czarnymi. Druga część skupia się bardziej na sprawie murzyna, Toma Robinsona, oskarżonego o zgwałcenie białej dziewczyny Mayelli Ewell. Atticus Finch ma bronić Toma w tej właśnie sprawie.
„Myślę, że jest tylko jeden rodzaj ludzi. Ludzie."
Zabić drozda To antyrasistowska powieść, która przedstawia sprawę tolerancji w Ameryce w ubiegłym wieku. Powieść przyniosła Harper Lee ogromny sukces, a w 1961 roku została nagrodzona Pulitzerem. Pani Lee wspomina, że tworząc bohaterów, wzorowała się wątkami z własnego życia. Wiadomo, że w dzieciństwie przyjaźniła się z Trumanem Capote, autorem Śniadania u Tiffany'ego. Jego osobę umieściła w postaci Dilla.
Nie ulega wątpliwości, że rasizm jest tutaj głównym wątkiem. Dzieciństwo bohaterów zostało przerwane przez sprawę gwałtu, tolerancji i nienawiści. Początkowo nie byłam nastawiona do tej książki pozytywnie. Co takiego siedmioletnia dziewczynka może wiedzieć o tak poważnych sprawach? Książka napisana jest w ten sposób, aby nie trudno było zauważyć, że opisywane wydarzenia to tylko wspomnienia Skaut z dzieciństwa, a opowiada ona wszystko z punktu widzenia dorosłej osoby. Prawdziwe życie poznała przez sprawę sądową i dowiedziała się, że rasizm to chyba najgorszy wynalazek ludzkości. Rzecz wymyślona przez człowieka i wymierzona przeciwko człowiekowi.
„Drozdy nic nam nie czynią poza tym, że radują nas swoim śpiewem. Nie niszczą ogrodów, nie gnieżdżą się w szopach na kukurydzę, nie robią żadnej szkody, tylko śpiewają dla nas z głębi swoich ptasich serduszek. Dlatego właśnie grzechem jest zabić drozda.”
Skąd tytuł? Autorka wyjaśnia, że tym właśnie drozdem jest to co w człowieku najlepsze. Nic dziwnego, że grzechem to zabić i stłamsić, zostawiając człowieka pustego.
Muszę przyznać, że wszystko jest ze sobą tak pięknie zgrane i harmonijne. Bohaterowie są bardzo oryginalni, każdy ma swoje wady i zalety, nie ma uwydatniania jednej, pięknej, albo okropnej cechy. U każdego można zauważyć i dobre i złe strony. Mamy swoich ulubieńców i wrogów, nie brakuje łez i śmiechu. Jeżeli szukacie luźnej książki na oderwanie się od rzeczywistości to generalnie odradzam, bo Zabić drozda zostaje w umyśle na długi czas.
Miałam trochę wątpliwości co do języka. Niby nic takiego, wszystko poprawnie, a jednak czyta się dłużej niż się może wydawać. Dopiero później zauważyłam w tym dobre strony. Skupiałam się bardziej na szczegółach i przeżywałam z bohaterami wszystko wolniej i bez pośpiechu.
Myślę, że ta książka jest skierowana do wszystkich ludzi, bez względu na płeć i poglądy. Mówi się że Lee "otworzyła Amerykanom oczy". Jak się okazuje nie tylko Amerykanom...
Muszę przyznać, że dobrze piszesz. Naprawdę przyjemnie czytało mi się Twoją recenzję. Jedynie to, co mogę Ci doradzić, to wyjustowanie tekstu - od razu będzie się to lepiej czytać. ;)
OdpowiedzUsuńCo do samej książki, wiem, że panował wokół niej spory szum - i w zasadzie nadal panuje. Kusi mnie ta pozycja, ale póki co zbyt wiele innych zaległości czytelniczych mam na głowie.
Pozdrawiam i dodaję się do obserwujących,
A.
http://chaosmysli.blogspot.com - będzie mi miło, jeśli zajrzysz. :)
Dziękuję Ci bardzo za radę i obserwację! Twój blog również dodałam do obserwujących.
UsuńPowodzenia w dalszym pisaniu! :D
Zachęciłaś mnie do tej książki. Słyszałam o niej wcześniej, ale jakoś nie ciągnęło mnie do jej przeczytania. Po twojej recenzji jak tylko upoluję gdzieś "Zabić drozda" to biorę się do czytania :)
OdpowiedzUsuńJak masz czas i ochotę możesz zajrzeć do mnie :) http://otwarte-wrota.blogspot.com/
Cieszę się, że masz na nią ochotę! Dziękuję za komentarz i czekam na recenzję na Twoim blogu ;)
Usuń