niedziela, 3 kwietnia 2016

„Dziewięć żyć Chloe King: Uprowadzona” Liz Braswell

Hej hej!
Pamiętacie moje wzburzenie co do pierwszej części Dziewięciu żyć Chloe King? Jeśli nie, zapraszam TUTAJ. Wspomniałam, że brak akcji i sensu był wręcz odrażający. Dosłownie jak wątróbka, która w większości wywołuje okropne uczucie, jednak książkę ratowało ostatnie pięćdziesiąt stron i to właśnie one zachęciły mnie do dalszego czytania. Czy słusznie? No cóż...


   Po walce na moście Golden Gate, Chloe trafia do stada Mai, czyli ludzi takich jak ona... O ile można ich nazwać ludźmi. Jednak nawet ta kryjówka nie jest w stanie zapewnić jej odpowiedniego bezpieczeństwa. Bractwo Dziesiątego Ostrza zrobi wszystko, żeby dorwać ją w swoje ręce i zabić. Komu można zaufać?


   W kolejnym tomie zostajemy wprowadzeni nieco w mitologię egipską, poznajemy boginię Bastet i Sekhmet oraz trochę tradycji Starożytnego Egiptu. Mogłabym powiedzieć, że bardzo mi się to podobało, gdyby nie wyglądało to jak przepisane żywcem z podręcznika. A zapowiadało się tak dobrze. Mam wrażenie, że autorka skupiła się bardziej na popisaniu swoją wiedzą niż zainteresowaniu czytelnika.

Chloe nachyliła się i odwzajemniła pocałunek. Zimne szkło sprawiło, że nie mogła mu zrobić krzywdy.

   Muszę przyznać, że za czytanie zabrałam się z wielkim zapałem i chęcią. Niestety przeszło mi, kiedy do połowy nie działo się NIC. Ale, ale! Trzeba być wytrwałym, bo właśnie teraz następuje moment, który sprawia, że polecam wszystkim trylogię o nastoletniej Chloe King! Tak, dobrze słyszycie. Ja polecam wszystkim Dziewięć żyć Chloe King. Otóż, warto było przebrnąć przez nużące opisy i nic nie dające wydarzenia, żeby dotrzeć do sedna sprawy i niezwykłej akcji jaka rozgrywa się od połowy Uprowadzonej

   Druga sprawa. Bohaterowie niestety nadal pozostają szablonowi i schematyczni przez co bardzo przewidywalni i banalni. Główna bohaterka jest nadal prosta, a trójkąt miłosny jeszcze bardziej widoczny. Oczywiście kibicowałam nie temu, któremu powinnam i mam ochotę przyznać książce wielkiego minusa, ale to nie byłoby chyba sprawiedliwe. (Dla ciekawskich, Oczywiście #TeamBrian).

- Twoje usta są dla mnie trucizną, Chloe - powiedział z uśmiechem Brian, wiedząc, jak dramatycznie to zabrzmiało. - Twoje łzy, twój język, ślina i pot mogłyby mnie zabić.

   Wielki plus za mniej wulgaryzmów! Od razu mam wrażenie, że autorka pokazała swoje piękne słownictwo. Skoro jestem przy języku, muszę przyznać kolejnego plusa za porównania do moich ukochanych Opowieści z Narnii oraz Tima Burtona. Mam na myśli opisy, prawie niezauważalne, a dodały takiego świetnego klimatu! Zwłaszcza, że czytałam Uprowadzoną zwykle w autobusie wśród ludzi, którzy chcieli zabić mnie wzrokiem.

   Dzisiaj się nie rozpisuję, ale musicie wiedzieć, że jestem w dobrym humorze i naprawdę nie żałuję, że zdecydowałam się dalej kontynuować czytanie Dziewięciu żyć Chloe King. Jestem wdzięczna wydawnictwu Filia za opublikowanie książek pani Liz Braswell, a wszystkim serdecznie polecam tę serię. Mimo wielu wad, warto wytrwać do końca!

28 komentarzy:

  1. Nie znam tej serii, ale widzę, że drugi tom przypadł Tobie do gustu. Ja raczej nie planuję tej sagi, nie jest to bowiem mój klimat. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanuję! Sama bym po nią nie sięgnęła, gdyby nie... okładka! No cóż, niby nie powinnam, ale co zrobić! Zawiodłam się na pierwszej części, ale z drugiej jestem bardzo zadowolona! :D
      Pozdrawiam również ♥

      Usuń
  2. Ogląałam kiedys serial na podstawie tej książki i całkiem mi się spodobał. Szkoda że go anulowali. Miałam zamiar sięgnąć po książkę, ale ciągle nie mogę się zdecydować

    pozdrawiam,
    SzumiąBooki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też żałuję, że serial został anulowany, bo z chęcią bym go obejrzała :(
      A co do książki, to polecam (oczywiście jeżeli jesteś wytrwałą osobą) :D
      Pozdrawiam również ♥

      Usuń
  3. Okładka bardzo śliczna! Nigdy o niej nie słyszałam, ale zaciekawiłaś mnie swoją recenzją !:)

    Pozdrawiam,
    http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/04/zwiadowcy-ruiny-gorlanu.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zakochałam się w okładce! Cieszę się, że czujesz się zachęcona :D
      Pozdrawiam również ♥

      Usuń
  4. Pierwszą część odpuściłam, więc drugą tym bardziej. Ale przyznam, że po Twojej recenzji zaczynam się wahać i może kiedyś sięgnę po tą serię :D
    Pozdrawiam,
    Jessie
    http://lifting-pages.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie polecam! Warto przetrwać te nudne wątki!
      Pozdrawiam również ♥

      Usuń
  5. Kiedyś tam co nieco słyszałam o tej książce, ale jakoś nigdy mnie do niej nie ciągnęło :) Widzę jednak, że może warto się jej przyjrzeć.
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, warto! I warto też uzbroić się w cierpliwość :D
      Pozdrawiam ♥

      Usuń
  6. Mam tę serię w planach, ale w tych dalszych. :)
    Zostałaś nominowana!
    Więcej informacji tutaj: http://cudowneksiazki.blogspot.com/2016/04/liebster-blog-award-5.html
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie czekam na recenzję ;)
      Dziękuję bardzo za nominację <3
      Pozdrawiam ♥

      Usuń
  7. Przez blogosferę odkrywam tak dużą ilość świetnych książek, które chciałabym przeczytać, że nie wiem jak mam to wszystko teraz ogarnąć i jeszcze połączyć ze studiami :D Chyba muszę lepiej zarządzać swoim czasem. A okładka bardzo ładna, lubię takie <3

    Pozdrawiam, bookworm :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie! Czas zawsze pokrzyżuje nam plany! Jednak mam nadzieję, że znajdziesz chwilę na tę książkę! :D
      Prawda, okładka jest przecudowna <3

      Pozdrawiam również ♥

      Usuń
  8. Hmmm, prezentuje się imponująco, jednak co do całej fabuły nie jestem przekonana. Może jakbym się wciągnęła to bym przepadła, ale ogólnie mitologia egipska średnio mnie fascynuje :)
    Obserwuję
    http://zyciepelnekoloru.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie się przekonałam do mitologii egipskiej! Gdybyś jednak chciała, to polecam! :D
      Dziękuję za obserwację ♥

      Usuń
  9. Okladka przyciąga, postaram się po nią sięgnąć w najblizszym czasie.
    Fajny blog, więc może zostanę na dłużej.
    Pozdrawiam :-*
    zapoczytalna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj przyciąga! <3
      Cieszę się, że podoba ci się blog! :D
      Pozdrawiam również ♥

      Usuń
  10. Czytałam ją już jakiś czas temu. Z racji tego, że uwielbiam motyw mitologii w powieściach Dziewięć żyć Chloe King wydawała mi się idealna. Również dostrzegłam pewne wady, ale jeżeli ktoś chce przeczytać lekką powieść to myślę, że nie powinien się zawieść:) Pozdrawiam!
    Ich perspektywy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się całkowicie! Tylko tak jak mówiłam już wcześniej, trzeba uzbroić się w cierpliwość :D
      Pozdrawiam również ♥

      Usuń
  11. Tu mnie zaskoczyłaś. Pozytywnie oczywiście! Czytałam Twoją recenzję poprzedniej części i tutaj nagle takie wow, jednak warto czytać :D
    Poczekam jeszcze na zakończenie trylogii w Twoim wydaniu, bo kusisz i to bardzo, jednak chce znać do końca Twoje zdanie ;) Czuj tę presję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj czuję, czuję! :D Sama jestem bardzo ciekawa co i jak z zakończeniem tej trylogii i mam nadzieję, że się nie rozczaruję! Jestem dobrej myśli :D
      Pozdrawiam ♥

      Usuń
  12. Czytałam i uwielbiam <3

    http://anothergirlinthesea.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem w trakcie czytania ostatniego tomu i moja miłość do tej serii rośnie! <3

      Usuń
  13. Ostatnio będąc w Empiku zwróciłam uwagę na tę serię, ale nie jestem do końca przekonana. Może w wolnej chwili sięgnę po nią ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla drugiego tomu warto przemęczyć pierwszy! :D

      Usuń