Witajcie misie!
Wakacje przyniosły ze sobą nowe książki, więc i jakieś paplando również by się przydało, mam rację? Na pierwszy ogień idzie książka, która była akurat w zasięgu ręki na półce bibliotecznej... swoją drogą, ostatnio zauważyłam, że przychodząc do mojej ukochanej biblioteki nie mam czego czytać, ponieważ prawie wszystko mam już za sobą... no co robić! W każdym razie, jak moje spotkanie z Łgarzami?
Nie powiecie mi, że ani razu nie zamarzyliście sobie chociaż na chwilę o górze pieniędzy i prywatnej wyspie, mam rację? Dla Sinclairów jest to na porządku dziennym. Każdego lata kuzynostwo wraz z chłopcem Gatem spotykają się na swojej cudownej amerykańskiej wyspie, by w pełni korzystać z luksusu jaki zapewniają im pieniądze. Pewnego lata jedno z kuzynostwa, piętnastoletnia Cadence idzie w nocy pływać i uderza głową w kamień przez co zapomina zupełnie o owych wakacjach....
„Jeżeli chcecie żyć tam, gdzie ludzie nie boją się
szczurów ani prawdziwej miłości, musicie porzucić
mieszkanie w pałacu.”
I szczerze, nic więcej nie mogę Wam powiedzieć, żeby nie zdradzić niczego za dużo. Nie dziwcie mi się, jakoś do połowy całej tej książki nie mogłam się w to w ogóle wkręcić, nie miałam pojęcia co to za historia, o czym opowiada, jaki jest wątek główny. Wszystko było takie nijakie. Jedyne co trzymało mnie przy tej powieści to klimat. Oj, autorka stworzyła naprawdę niesamowity klimat, który idealnie działa na naszą wyobraźnię i zmysły. Ale to jeszcze nie koniec! Bardzo cenię sobie książki, które choć przez połowę zanudzają... w którymś momencie robię rewolucję i wojnę w naszych głowach i sprawiają, że nie można się od nich oderwać. No mówię Wam! Jestem pod wrażeniem!
Należy się Wam słowo na temat bohaterów. Co do czwórki z przyjaciół, nie mam niczego do zarzucenia. Ale główna bohaterka... ugh... Cóż, Cadence, co ja mam z Tobą zrobić? Tak jak mówiłam, była mi obojętna do połowy, tak jak wszystko, ale potem zaczęła mnie lekko irytować... swoją głupotą, nieprzemyślanymi decyzjami, zadufaniem w sobie i użalaniem się nad własnym losem. Na szczęście i ona się zrehabilitowała i nastąpił gdzieś na końcu moment, w którym przekonałam się do niej.
„Lubię takie gry słowne. Pojmujecie? C i e r p i ę na migreny. Nie c i e r p i ę głupców. To słowo w obydwu zdaniach znaczy niemal to samo, ale nie zupełnie.”
„Bycie z Tobą ubiegłej nocy było lepsze niż czekolada.
A ja, głupi, myślałem, że nie ma niczego lepszego od czekolady.”
„Dobrze być kochanym, nawet jeśli ta miłość nie będzie trwała wiecznie.”
Koleżanka mi polecała, a po twojej recenzji jestem jeszcze bardziej zachęcona. :) Przeczytam!
OdpowiedzUsuńBuziaki,
StormWind z bloga cudowneksiazki.blogspot.com
Cieszę się niezmiernie, że Cię zachęciłam! Miłej lektury! :D
UsuńBuziak ♥
Uwielbiam tę książkę, bo naprawdę nie domyśliłam się zakończenia i pamiętam szok, jaki towarzyszył mi podczas lektury ostatnich stron. Aż żałuję, że ją przeczytałam, bo chciałabym doświadczyć tego raz jeszcze. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zapraszam na konkurs, w którym do wygrania jest książka “Moja Lady Jane”
Prawda! Zakończenie zupełnie nieprzewidywalne, wylałam tonę łez!
UsuńWpadnę! :D
Buziaki ♥
"Byliśmy Łgarzami" długi czas zajmowała pierwsze miejsce na liście moich wspaniałości... potem przeczytałam "Promyczka" i spadła na drugie, ale dalej ją uwielbiam. Urzekła mnie ta książka. Wyspa, bogactwo, nawet Cadence i zakończenie, przy którym płakałam :o
OdpowiedzUsuńOoo, czaję się na Promyczka już od dawna, muszę obowiązkowo go przeczytać na nowy rok szkolny! A co do „Byliśmy łgarzami” mnie również to urzekło, mistrzostwo!
UsuńBuziaki ♥
zaczynając czytać myślałam "e tam, kolejna młodzieżówka", jednak ta książka wydaje się czymś o wiele więcej. zainteresował mnie ten wątek bogaczy, bo lubię osadzone w takich kręgach powieści, cieszy mnie też delikatny wątek miłosny. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMiałam zupełnie tak samo, podejście również podobne ;)
UsuńBuziaki ♥
Haha znam ten ból, kiedy już wszystko przeczytasz z biblioteki, chociaż moja bib. jest bardzo duża, to przeczytałam tak naprawdę wszystkie książki, które mnie interesowały. :D
OdpowiedzUsuńA co książki, to czytałam i dla mnie była okropna. Ale właśnie zdania o niej są dwa, jedni ją kochają, drudzy nienawidzą. :D Dla mnie była kiepska i dziwna.
O! Widzę, że ktoś rozumie mój ból, haha! :D Dla mnie do połowy taka była, potem się przekonałam, dobra na wakacje :D
UsuńBuziaki ♥
Zaciekawiłaś mnie już samym początkiem recenzji i wiem, że muszę przeczytać tę książkę! A to że wątek miłosny nie jest na pierwszym planie sprawia jak dla mnie jest dużym plusem, jeszcze bardziej przyciągającym mnie do owej pozycji.
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do siebie:
biblioteka-feniksa.blogspot.com
Hahaha!!! Musisz! Cieszę się niezmiernie, że udało mi się Ciebie zachęcić <3
UsuńDziękuję z całego serducha i już wpadam do Ciebie
Buziaki ♥
Ostatnio spotykam same negatywne recenzje tej książki i Twoja opinia jest pierwszą, która wypowiada się na jej temat pozytywnie. Ja miałam okazję czytać "Byliśmy łgarzami" i mimo paru niedociągnięć bardzo mi się podobało. Ta powieść ma niezwykły, po prostu przyciągający klimat i to sprawia, że znacznie się wyróżnia na tle innych młodzieżówek :)
OdpowiedzUsuńRead With Passion
Ja jeśli mam być szczera prawie w ogóle nie czytałam innych recenzji tej książki... sama nie wiem dlaczego, bo z chęcią poznałabym zdanie innych na temat tej powieści. Zgadzam się co do klimatu w stu procentach!
UsuńBuziaki ♥
Wszyscy straaaasznie chwalą tę ksiażkę, ale ona jest tak kompletnie nie dla mnie, że nawet nie możesz sobie wyobrazić... Na razie podziękuję, ale wielki plus za nieprzewidywalnośc :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Kasia z niekulturalnie.pl
Znam to uczucie, przekonywałam się do niej ponad półtora roku!
UsuńBuziaki ♥
Ja na tę książkę nie skuszę się. Próbowałam kiedyś sięgnąć, ale nie wyszło.
OdpowiedzUsuńRozumiem! :D Tak czy siak, gdybyś kiedyś szukała czegoś do poczytania i myślała o tej książce, polecam! :D
UsuńBuziaki ♥
https://sleepwithbook.blogspot.com/
Czytałam i uwielbiam, styl pisania autorki, jest świetny, chociaż tutaj opinie są bardzo podzielone. Taaaak, to zakończenie było bardzo nieprzewidywalne. Super recenzja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
https://loony-blog.blogspot.com/
Uważam, zupełnie tak samo!
UsuńDziękuję! :D
Buziaki ♥
Dużo się o niej mówi i z tego względu chciałabym ją przeczytać :) Zwłaszcza, że co jakiś czas ktoś o niej przypomina :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
Szelest Stron
No to najwyższa pora! Bo jest co czytać, cudna! :D
UsuńBuziaki ♥
Słyszałam o tej książce wiele różnych opinii - od bardzo pozytywnych, aż po bardzo negatywne. Szczerze powiem, że póki co niespecjalnie mam ochotę na lekturę :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caroline Livre
Jednak mam nadzieję, że kiedyś się na nią skusisz!
UsuńBuziaki ♥
Nie czytałam tej książki ale bardzo mi się podoba recenzja. Do tego okładka piękna :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo prawda! Okładka jest cudna! Dziękuję bardzo i zachęcam do czytania <3
UsuńBuziaki ♥
Bardzo ciekawa recenzja, podoba mi się mega. Po książkę jednak na razie nie sięgnę, bo mam za dużo swoich do dokończenia, a wakacji już prawie wcale mi nie zostało. :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie na "Mapę kości" / herbaciane recenzje
Dziękuję! Tak czy siak, polecam tę książkę chociażby na kolejne wakacje! :D
UsuńBuziaki ♥
Bardzo dużo o tej książce już czytałam opinii, i naprawdę nie wiem co myśleć....
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś uda mi się po nią sięgnąć! :)
Pozdrawiam! włóczykijka z imponderabiliów literackich
Polecam z całego serduszka! :D Mam nadzieję, że dołączysz jednak do miłośników tej książki
UsuńBuziaki ♥