Cześć, misiaczki!
Jakiś czas temu miałam okazję przyjrzeć się nowemu kanonowi lektur, jaki będzie służył ośmioletniej podstawówce... No, powiem szczerze, lekko mnie to przybiło. Z roku na rok rezygnuje się z coraz lepszych książek i zastępuje je takimi, które wcale takie przyjemne, ciekawe i przede wszystkim, zachęcające do czytania nie są. A potem co? Potem słyszymy, że stale w naszym kraju maleje liczba osób, które w minionym roku przeczytały chociaż jedną książkę. Przepraszam bardzo, albo zachęcamy do czytania i cieszymy się z pięknych statystyk albo zniechęcamy już od najmłodszych lat.
Ta myśl, właśnie zainspirowała mnie do przejrzenia moich starych, gimnazjalnych zeszytów od języka polskiego i poszukania w nich tego, co według mnie najciekawsze. Oczywiście nie są to i nigdy nie były lektury obowiązkowe. Boli mnie to, że większość tych lektur nigdy nie była obowiązkowa, a przecież to one, moim zdaniem, przekazują największe wartości i dostarczają najlepszej rozrywki. Oczywiście post jest moją subiektywną opinią!
1. Marina - Carlos Ruiz Zafón

Barcelona, lata osiemdziesiąte XX wieku. Oscar Drai, zauroczony atmosferą podupadających secesyjnych pałacyków otaczających jego szkołę z internatem, śni swoje sny na jawie. Pewnego dnia spotyka Marinę, która od pierwszej chwili wydaje mu się nie mniej fascynująca niż sekrety dawnej Barcelony. Śledząc zagadkową damę w czerni, odwiedzająca co miesiąc bezimienny nagrobek na cmentarzu dzielnicy Sarriá, Oscar i jego przyjaciółka poznają zapomnianą od lat historię rodem z Frankensteina i XIX-wiecznych thrillerów. Historię, której dramatyczny finał ma się dopiero rozegrać...
Dobra, O Zafónie pewnie wiele osób słyszało, dlatego nie muszę wspominać, jak bardzo autor ten uwielbia opisywać w swoich książkach Barcelonę. Spokojnie, tutaj jej nie zabraknie!
Jest to moja lektura z trzeciej klasy gimnazjum, a wspominam ją naprawdę bardzo dobrze! Trzymająca w napięciu i jednocześnie wzruszająca powieść jest w stanie Wam zagwarantować nieprzespaną noc z latarką pod kołdrą!
Jest to moja lektura z trzeciej klasy gimnazjum, a wspominam ją naprawdę bardzo dobrze! Trzymająca w napięciu i jednocześnie wzruszająca powieść jest w stanie Wam zagwarantować nieprzespaną noc z latarką pod kołdrą!
2. Mały Książę - Antoine de Saint-Exupéry
Tę książkę czytał chyba każdy, a jak nie, to na pewno każdy o niej słyszał! Ostatnio zauważyłam, że na każdym kroku spotykam bardzo negatywną opinię na temat Małego Księcia. Trochę smuci mnie ten fakt, ale... o gustach się nie dyskutuje! Ta książka zawsze była, jest i będzie w moim serduszku! Może i ktoś powie, że jest szablonowa, może ktoś powie, że przekazuje błędne wartości, a jeszcze inny krzyknie TUUUUMBLR. A czy to ważne? Ważne jest to, że nadal i MIMO WSZYSTKO przekazuje wartości, którymi człowiek powinien się w życiu kierować. Kocham!
3. Tam, gdzie spadają anioły - Dorota Terakowska
Ewa utraciła swego Anioła Stróża. Bez jego opieki dziewczynka zaczyna ciężko chorować. Aby mogła wyzdrowieć, Anioł musi wygrać walkę ze swym bratem bliźniakiem, Aniołem Ciemności.
Tę książkę uważam za bardzo ważną pozycję w polskiej literaturze jak i w życiu człowieka. Idealnie opisuje jak ważna jest równowaga pomiędzy dobrem i złem. Jest to książka dla myślących, ale spokojnie, czyta się ją niesamowicie szybko i bez trudu! Polecam naprawdę każdemu!
Swoją drogą, Wy też lubicie, gdy Polak napisze cudowną książkę, której nie wstyd pokazać przed innymi narodowościami?
Swoją drogą, Wy też lubicie, gdy Polak napisze cudowną książkę, której nie wstyd pokazać przed innymi narodowościami?
4. Opowieść wigilijna - Charles Dickens
W ogarniętym bożonarodzeniowym nastrojem Londynie jest tylko jedna osoba, która się ze świąt nie cieszy. To Ebenezer Scroodge - skąpiec jakich mało. Nie świętuje, życie poświęcił na oszczędzanie, nie widzi powodu, dla którego miałby zmienić na czas świąt swoje zwykłe obyczaje. Nawet się nie spodziewa, że te święta odmienią jego los, a najbliższe noce zdecydują o jego dalszym życiu. Ebenezer, za sprawą swojego zmarłego przyjaciela, spotyka trzy duchy...
O, BOGOWIE, TRZYMAJCIE MNIE, BO JA SZALEJĘ ZA TĄ KSIĄŻKĄ. Słuchałam audiobooka ze sto razy i czytałam z milion. Ten klimat, ta historia, to wszystko.... Kurczę, nie umiem się nawet wypowiedzieć na jej temat bez trzęsących się dłoni. Jedyne, co mogę Wam powiedzieć...
TEN, KTO NIE CZYTAŁ, NIECH TO PRZECZYTA!!!
5. Stowarzyszenie umarłych poetów - Nancy H. Kleinbaum
Rozpoczyna się rok szkolny w Akademii Weltona, elitarnej szkole średniej o wielkich osiągnięciach i nader surowej dyscyplinie. W miejsce odchodzącego na emeryturę nauczyciela przychodzi nowy, John Keating. Czterem zasadom Akademii, którymi są : Tradycja, Honor, Dyscyplina i Doskonałość, przeciwstawia inny sposób kształtowania i wychowania młodych ludzi. Co zwycięży : rygorystycznie przestrzegana tradycja czy prawo do marzeń, wolności i młodzieńczego buntu?
Kto nie uwielbia tej historii, niech mi tu zaraz podniesie rękę! Przyznam szczerze, że jeśli chodzi o to, oglądałam jedynie film. Ale spokojnie, to dopiero książka była napisana na podstawie filmu więc, wbrew pozorom, jestem w stanie stwierdzić, że nie wiem jak można ten film przedstawić tak idealnie za pomocą książki... ale niedługo pewnie sięgnę po powieść i się przekonam!
Swoją drogą, polecam zapoznać się z tymi bohaterami i wydarzeniami.... cudo!
Swoją drogą, polecam zapoznać się z tymi bohaterami i wydarzeniami.... cudo!
To na tyle! Chciałabym jeszcze raz podkreślić, że wszystko jest moją subiektywną opinią i wcale nie musicie się z tym zgadzać. Swoją drogą, zapraszam do dyskusji w komentarzach!
Które lektury zasługują na to miano, według Was?